zgroza, tragizm istnienia, a z drugiej strony to malarstwo, pełne spokoju i harmonii. Otóż mnie się wydaje, że w dużej mierze podobnie jest z wszelką twórczością artystyczną tego typu, tzn. to jest potrzebne jako pewien punkt wyjścia: tak jak Anteuszowi, który dotykając ziemi nabierał siły. Podobnie Kołakowski, po dotknięciu problematyki sacrum może zaatakować, ma lepsze podstawy, ma lepsze fundamenty do zaatakowania spraw bieżących, historycznych. I w tym sensie jest to książka ważna. I w tym sensie myślę, że każdemu z nas jest potrzebna, w każdym z nas tkwi potrzeba dotknięcia rzeczy wiecznych.<br> To jedna uwaga. Druga odnosi się do kwestii świadectwa