Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
skałami obłoku dochodził chwilami przeciągły
pomruk.

Awaru stanął u stóp ogromnego bloku podobnego do osobnej
skały. Dostrzegł mały otwór i wsunął się
do niego. Natychmiast posłyszał szmer kropel i poczuł
wilgotny chłód. Był to zbiornik wodny, niemal pusty. Jedynie
na dnie lśniła płytka powłoka wody drżąc nieustannie,
uderzana cienkim strumykiem sączącym się spod stropu.

Stanął po kostki w wodzie i zaczerpnął
ją złożonymi dłońmi. Była bardzo zimna i czysta,
pochodziła zapewne z pobliskich gór. Pijąc przyglądał
się okrągłym wejściom do pięciu tuneli wybiegających
ze zbiornika w pięciu różnych kierunkach.

Pałac był pusty. Nie było w nim ani
jednego człowieka. Nie znalazł
skałami obłoku dochodził chwilami przeciągły <br>pomruk.<br><br>Awaru stanął u stóp ogromnego bloku podobnego do osobnej <br>skały. Dostrzegł mały otwór i wsunął się <br>do niego. Natychmiast posłyszał szmer kropel i poczuł <br>wilgotny chłód. Był to zbiornik wodny, niemal pusty. Jedynie <br>na dnie lśniła płytka powłoka wody drżąc nieustannie, <br>uderzana cienkim strumykiem sączącym się spod stropu.<br><br> Stanął po kostki w wodzie i zaczerpnął <br>ją złożonymi dłońmi. Była bardzo zimna i czysta, <br>pochodziła zapewne z pobliskich gór. Pijąc przyglądał <br>się okrągłym wejściom do pięciu tuneli wybiegających <br>ze zbiornika w pięciu różnych kierunkach.<br><br> Pałac był pusty. Nie było w nim ani <br>jednego człowieka. Nie znalazł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego