gdyby rzesze całe przechadzały się po oceanach czasu i przekraczały góry przestrzeni...<br>Niezrozumiałe były jej słowa, ale gdy jej to rzekłem, powiedziała, że w kościele, gdy tylko wrócimy do Aix, wszystko snadnie wytłumaczy o tyle, o ile sama wie, bowiem są to rzeczy nie do pojęcia przez zwykłego człowieka, którym sądzi się być. Rozumnie prawiła i pobożnie, jakby rozum jej zachować zdołał zarówno roztropność wieku starszego, jak i bystrość, przyrodzoną młodości. Tak tedy zeszliśmy, psalmy śpiewając, do Le Tholonet, gdzie przenocowaliśmy, po czym rankiem stanęliśmy w Aix. Użyczyłem Wiktorii pokoju najlepszego w pałacu mym, sam przenosząc swoje skromne Lary i Penaty na