Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
odstrzelania spłonki. Potem kupowaliśmy cienki papier ścierny i polerowaliśmy łuski, aż stary mosiądz odzyskiwał swoją naturalną, lśniącą barwę. Kiedyś odkopaliśmy niemiecki hełm z maleńką dziurką z boku. Miała poszczerbione brzegi i nigdzie nie było otworu wylotowego.
Siadałem na schodach i przez dziurkę oglądałem niebo, fort przy Michałowskiej, zarysy drzew w sadzie, piaszczysty wjazd przy bramie z wielkim klonem.
Po tamtej stronie było widać wszystko, nadal się toczyło życie, zmieniały pory dnia i roku, z tej była tylko ciemność. Przylepiła się do dna na stałe. Może podawał wtedy komuś papierosa, nanosił współrzędne, próbował naprawić zacięty zamek? Albo pisał list do swojej Frau
odstrzelania spłonki. Potem kupowaliśmy cienki papier ścierny i polerowaliśmy łuski, aż stary mosiądz odzyskiwał swoją naturalną, lśniącą barwę. Kiedyś odkopaliśmy niemiecki hełm z maleńką dziurką z boku. Miała poszczerbione brzegi i nigdzie nie było otworu wylotowego. <br>Siadałem na schodach i przez dziurkę oglądałem niebo, fort przy Michałowskiej, zarysy drzew w sadzie, piaszczysty wjazd przy bramie z wielkim klonem. <br>Po tamtej stronie było widać wszystko, nadal się toczyło życie, zmieniały pory dnia i roku, z tej była tylko ciemność. Przylepiła się do dna na stałe. Może podawał wtedy komuś papierosa, nanosił współrzędne, próbował naprawić zacięty zamek? Albo pisał list do swojej Frau
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego