Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
z tą samą twarzą bladą jak marmur, skupioną i wrogą.
Było cicho i gorąco, a godziny płynęły przezroczyste i gładkie jak woda rzeczki w sadzie.
Gabriela nie poruszyła się przy drzwiach na podłodze, ale i tak ją ojciec w końcu spostrzegł.
Już słońce przytoczyło się ku ziemi i ptaki w sadzie ożyły. Ojciec przestał pisać, a zaczął śledzić wielkiego żuka, który wpadł przez dziurę w siatce okna i lazł teraz po podłodze niezgrabny i bezradny.
Wtenczas spostrzegł Gabrielę.
- Jeluniu, chodź - powiedział - nauczę cię jednej piosenki..
Posadził ją na kolanach i nauczył. Gabriela wiedziała, że tę piosenkę sam wymyślił, nie teraz, ale
z tą samą twarzą bladą jak marmur, skupioną i wrogą. <br>Było cicho i gorąco, a godziny płynęły przezroczyste i gładkie jak woda rzeczki w sadzie. <br>Gabriela nie poruszyła się przy drzwiach na podłodze, ale i tak ją ojciec w końcu spostrzegł. <br>Już słońce przytoczyło się ku ziemi i ptaki w sadzie ożyły. Ojciec przestał pisać, a zaczął śledzić wielkiego żuka, który wpadł przez dziurę w siatce okna i lazł teraz po podłodze niezgrabny i bezradny. <br>Wtenczas spostrzegł Gabrielę. <br>- Jeluniu, chodź - powiedział - nauczę cię jednej piosenki.. <br>Posadził ją na kolanach i nauczył. Gabriela wiedziała, że tę piosenkę sam wymyślił, nie teraz, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego