Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Wszystko czerwone
Rok wydania: 2001
Rok powstania: 1974
Co? - powiedział. - Aha. Tak, jest ofiara. Jeszcze żyje, trzeba pogotowie! Myśleliśmy, że to Kangurzyca... Wszystko jedno! Prędzej!...
Odłożył słuchawkę, zanim Alicja zdążyła mu ją wydrzeć.
- Wcale nie Kangurzyca - powiedział. - To pan Muldgaard. Widzieli, jak morderca przyjechał, zaraz tu będą...
Zdenerwowana i w najwyższym stopniu rozwścieczona Zosia przyniosła z kuchni wielki sagan wody i chlusnęła całą zawartością na Białą Glistę. Biała Glista zachłysnęła się i przenikliwy krzyk wreszcie ucichł. Roztrzęsiona Alicja ostrożnie badała Ewę.
- Spójrz - powiedziała głosem, pełnym jednocześnie napięcia i nadziei. - Spójrz, gdzie on ją dziabnął...
Spojrzałam. Sztylet tkwił z prawej strony. Popatrzyłyśmy na siebie.
- On wiedział, że masz serce z
Co? - powiedział. - Aha. Tak, jest ofiara. Jeszcze żyje, trzeba pogotowie! Myśleliśmy, że to Kangurzyca... Wszystko jedno! Prędzej!...<br>Odłożył słuchawkę, zanim Alicja zdążyła mu ją wydrzeć.<br>- Wcale nie Kangurzyca - powiedział. - To pan Muldgaard. Widzieli, jak morderca przyjechał, zaraz tu będą...<br>Zdenerwowana i w najwyższym stopniu rozwścieczona Zosia przyniosła z kuchni wielki sagan wody i chlusnęła całą zawartością na Białą Glistę. Biała Glista zachłysnęła się i przenikliwy krzyk wreszcie ucichł. Roztrzęsiona Alicja ostrożnie badała Ewę.<br>- Spójrz - powiedziała głosem, pełnym jednocześnie napięcia i nadziei. - Spójrz, gdzie on ją dziabnął...<br>Spojrzałam. Sztylet tkwił z prawej strony. Popatrzyłyśmy na siebie.<br>- On wiedział, że masz serce z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego