Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
końcu przemówił bóg Teotlixtl:
`Odchodzę stąd, unosząc Prawo!'
- i poszybował ku błękitom.
Tak opuścili nas bogowie.

Tu czas najwyższy zrobić cięcie
i za właściwy brać się temat,
bo w indiańskich spraw odmęcie
gotów utonąć mi poemat.
Chociaż odbiegłem bardzo w stronę,
chcę tu na swoją rzec obronę,
że owe indiańskie sagi -
mimo iż wytwór czystej blagi -
mają tak zwany głębszy sens.
A jaki? O tym się dowiemy
pod koniec dziwnej tej poemy.

Nim schwycę wątek, co mi uciekł,
w największym rzecz dokończę skrócie:
Ixtlipuxtl długo jeszcze czytał,
odczytał więc i miejsce owe,
gdzie jakby błysk nadziei świtał
w niezrozumiałych skryty słowach
końcu przemówił bóg Teotlixtl:<br>`Odchodzę stąd, unosząc Prawo!'<br>- i poszybował ku błękitom.<br>Tak opuścili nas bogowie.<br><br>Tu czas najwyższy zrobić cięcie<br>i za właściwy brać się temat,<br>bo w indiańskich spraw odmęcie<br>gotów utonąć mi poemat.<br>Chociaż odbiegłem bardzo w stronę,<br>chcę tu na swoją rzec obronę,<br>że owe indiańskie sagi - <br>mimo iż wytwór czystej blagi - <br>mają tak zwany głębszy sens.<br>A jaki? O tym się dowiemy<br>pod koniec dziwnej tej poemy.<br><br>Nim schwycę wątek, co mi uciekł,<br>w największym rzecz dokończę skrócie:<br>Ixtlipuxtl długo jeszcze czytał,<br>odczytał więc i miejsce owe,<br>gdzie jakby błysk nadziei świtał<br>w niezrozumiałych skryty słowach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego