widzisz, smarku?<br>Padli sobie w ramiona. Rozmawiali długo.<br>- Pamiętaj, że nic im nie możesz powiedzieć - Magwer chwycił dłoń Mino. - Pamiętaj. I tak ci za dużo nagadałem. Powiedz, że musiałem odejść. Powiedz, że z Ziemią się pożegnałem. I za ten zabór przeproś - uśmiechnął się, wskazując pełny plecak. Mino przyniósł z domu sakwę i łuk ze strzałami, bukłak z piwem, drugi na wodę, nawet trochę mięsa i kaczy tłuszcz w glinianym skopku.<br>Mino przytulił się do brata, objął go ramionami. Miał ledwie siedem wiosen i nie dostał jeszcze imienia, ale Magwer z całego rodzeństwa jego właśnie kochał najbardziej.<br>- No, dobrze już - pogładził chłopca