Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Twórczość
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1968
stary kawaler, pan już dobrze starszy, okazałej tuszy, ale zawsze wesół, trochę rubaszny na sposób wielkopolski, lecz miły i serdeczny. Lubił i umiał przyjmować, toteż często tam z wujostwem jeździłam. Olśniewał mnie pałac i train domu, do którego nie byłam przyzwyczajona. I tak np. obiad czy kolację podawano w różnych salach jadalnych, zależnie od ilości gości i stylu przyjęcia. Myślałam wtedy o czterech stolicach, w których - jak opisuje Ujejski - ucztował król perski. Ale właściciel Pawłowic w niczym nie przypominał perskiego satrapy. Po staropolsku przynaglał do jedzenia i picia, mówiąc poznańskim dialektem, o którym nigdy nie wiedziałam, czy więcej w nim wpływów germańskich
stary kawaler, pan już dobrze starszy, okazałej tuszy, ale zawsze wesół, trochę rubaszny na sposób wielkopolski, lecz miły i serdeczny. Lubił i umiał przyjmować, toteż często tam z wujostwem jeździłam. Olśniewał mnie pałac i <foreign lang="fr">train</> domu, do którego nie byłam przyzwyczajona. I tak np. obiad czy kolację podawano w różnych salach jadalnych, zależnie od ilości gości i stylu przyjęcia. Myślałam wtedy o czterech stolicach, w których - jak opisuje Ujejski - ucztował król perski. Ale właściciel Pawłowic w niczym nie przypominał perskiego satrapy. Po staropolsku przynaglał do jedzenia i picia, mówiąc poznańskim dialektem, o którym nigdy nie wiedziałam, czy więcej w nim wpływów germańskich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego