Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
się w głębi światełka
i niebawem rozlała się dokoła niezwykła jasność.
Byliśmy olśnieni. Pośrodku ogromnej sali stała wspaniała
choinka, rozświetlona setkami płonących świeczek i przepysznie
ubrana ślicznymi zabawkami, łańcuchami, złotymi i srebrnymi
nićmi, płatkami szklanego śniegu i mnóstwem najrozmaitszych
ozdób. Choinkę otaczały pięknie nakryte stoły,
uginające się pod ciężarem półmisków,
salaterek i waz.

W uroczystym nastroju zasiedliśmy do wieczerzy.

Rozglądając się wkoło, spostrzegłem, że byliśmy
w tej samej sali, w której poprzednio mieścił się
szpital chorych sprzętów. Rozpoznałem też większość
otaczających mnie mebli. Były to stoły, krzesła, stoliki,
zegary, które jeszcze niedawno przypominały stare rupiecie,
teraz zaś, wyleczone przez pana Kleksa
się w głębi światełka <br>i niebawem rozlała się dokoła niezwykła jasność. <br>Byliśmy olśnieni. Pośrodku ogromnej sali stała wspaniała <br>choinka, rozświetlona setkami płonących świeczek i przepysznie <br>ubrana ślicznymi zabawkami, łańcuchami, złotymi i srebrnymi <br>nićmi, płatkami szklanego śniegu i mnóstwem najrozmaitszych <br>ozdób. Choinkę otaczały pięknie nakryte stoły, <br>uginające się pod ciężarem półmisków, <br>salaterek i waz.<br><br>W uroczystym nastroju zasiedliśmy do wieczerzy.<br><br>Rozglądając się wkoło, spostrzegłem, że byliśmy <br>w tej samej sali, w której poprzednio mieścił się <br>szpital chorych sprzętów. Rozpoznałem też większość <br>otaczających mnie mebli. Były to stoły, krzesła, stoliki, <br>zegary, które jeszcze niedawno przypominały stare rupiecie, <br>teraz zaś, wyleczone przez pana Kleksa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego