Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty
Tytuł: Porfirion Osiełek
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1929
i niedobrych oczach.
- Za mną! - wyrzekł strażnik; tylko te dwa słowa, ale każde z nich
było jak cięcie miecza.
- Oho! - szepnął Osiełek - teraz mnie zarżną.
Szli przez długie korytarze, drżące od mroku, który wieszał się po
ścianach jak nieprzyjemna, powikłana pajęczyna.
Wreszcie otworzyły się żelazne drzwi i Osiełka wepchnięto do sali
tortur
.
- Czy to ten? - ktoś zapytał.
Ten ktoś był to szef policji ubrany w purpurowy uniform, kończący się
u góry malutką, łysą głową.
- Czy to ten?
I szef policji wyciągnął w stronę Osiełka długi kościsty palec.
- Tak, to ten - odskandowało chórem dwunastu policjantów. Przy
świetle gazu sto dwadzieścia guzików błysnęło groźnie
i niedobrych oczach.<br> - Za mną! - wyrzekł strażnik; tylko te dwa słowa, ale każde z nich<br>było jak cięcie miecza.<br> - Oho! - szepnął Osiełek - teraz mnie zarżną.<br> Szli przez długie korytarze, drżące od mroku, który wieszał się po<br>ścianach jak nieprzyjemna, powikłana pajęczyna.<br> Wreszcie otworzyły się żelazne drzwi i Osiełka wepchnięto do sali<br>tortur.<br> - Czy to ten? - ktoś zapytał.<br> Ten ktoś był to szef policji ubrany w purpurowy uniform, kończący się<br>u góry malutką, łysą głową.<br> - Czy to ten?<br> I szef policji wyciągnął w stronę Osiełka długi kościsty palec.<br> - Tak, to ten - odskandowało chórem dwunastu policjantów. Przy<br>świetle gazu sto dwadzieścia guzików błysnęło groźnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego