Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty
Tytuł: Porfirion Osiełek
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1929
szkolnym?
- O, panie szefie, miłość moja była niewinną, jest niewinną i będzie
niewinną!
W tej chwili jednak szef policji zeskoczył ze swego podium z taką
siłą, że pióro wypadło mu zza ucha, osiadając stalówką w głowie
sekretarza, który wyjął je, spróbował, czy dobrze pisze, i położył na
kałamarzu.
Wprowadzono do sali tortur kobietę, partnerkę pana Osiełka. I właśnie
ku tej niewieście rzucił się szef policji, wywijając rękoma i kołysząc
łysą główką; przypadł do rąk i zaczął je całować nader namiętnie.
Była to jego prawna, niezaprzeczonej własności kochanka.
- O, łotry! Jak mogliście aresztować tę damę, jak śmieliście uwięzić
moją Filomelę!
Wyprężyło się dwunastu
szkolnym?<br> - O, panie szefie, miłość moja była niewinną, jest niewinną i będzie<br>niewinną!<br> W tej chwili jednak szef policji zeskoczył ze swego podium z taką<br>siłą, że pióro wypadło mu zza ucha, osiadając stalówką w głowie<br>sekretarza, który wyjął je, spróbował, czy dobrze pisze, i położył na<br>kałamarzu.<br> Wprowadzono do sali tortur kobietę, partnerkę pana Osiełka. I właśnie<br>ku tej niewieście rzucił się szef policji, wywijając rękoma i kołysząc<br>łysą główką; przypadł do rąk i zaczął je całować nader namiętnie.<br> Była to jego prawna, niezaprzeczonej własności kochanka.<br> - O, łotry! Jak mogliście aresztować tę damę, jak śmieliście uwięzić<br>moją Filomelę!<br> Wyprężyło się dwunastu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego