Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
krzesła muzyków. Gdzieś z końca, zza filarów, słychać było śmiechy niewidocznych gości. Dziadzia wzruszony zwierzeniami Bove zaproponował, aby jeszcze coś wypić. Podano drugą butelkę wódki i jakieś gorące dania. Rozmarzony Lucjan wstał, aby się przejść trochę po sali. Minął filary i raptem stanął w pełnym świetle, na progu drugiej, małej salki. Przy dwóch zestawionych stołach siedziało z dziesięć osób. Towarzystwo było w większości męskie, dwie tylko kobiety siedziały na pluszowej kanapce, roześmiane i piękne.
- Ach, oto mój młody adorator! - Panna Leopard wykrzyknęła te słowa i podeszła do osłupiałego Lucjana.
- Proszę, jak pani może mówić głośno o tym! Jest to sprawa delikatna
krzesła muzyków. Gdzieś z końca, zza filarów, słychać było śmiechy niewidocznych gości. Dziadzia wzruszony zwierzeniami Bove zaproponował, aby jeszcze coś wypić. Podano drugą butelkę wódki i jakieś gorące dania. Rozmarzony Lucjan wstał, aby się przejść trochę po sali. Minął filary i raptem stanął w pełnym świetle, na progu drugiej, małej salki. Przy dwóch zestawionych stołach siedziało z dziesięć osób. Towarzystwo było w większości męskie, dwie tylko kobiety siedziały na pluszowej kanapce, roześmiane i piękne.<br>- Ach, oto mój młody adorator! - Panna Leopard wykrzyknęła te słowa i podeszła do osłupiałego Lucjana.<br>- Proszę, jak pani może mówić głośno o tym! Jest to sprawa delikatna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego