kartka i upada na to samo miejsce, gdzie przed chwilą leżała fotografia żony i dziecka policjanta Maxa Pfitznera. Podnoszę ją. To list, który napisała do mnie Ludka, kiedy byłem w więzieniu.<br>"Biedny, biedny chłopcze. Okropne pomyśleć, że ciebie, który chwili nie możesz usiedzieć spokojnie na miejscu, który nawet po naszym salonie chodziłeś jak lew po klatce, zamknęli w tak ciasnym miejscu. Nie wiesz nawet, jak dużo o tobie myślę. Ach, bardzo chciałabym cię zobaczyć. Wspominam te nasze dawne dzieje i choć to przecież niewiele ma wspólnego z tobą i ze mną w tej chwili, to jednak wracam do nich chętnie wspomnieniem