Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
praktykantem. Reszta domowników miała owe wyróżnienia za złe i zarzucała zapraszanym rażący brak solidarności.
Poza Surmą, zapracowanym od świtu do nocy, Reidernową, brząkającą kluczami, i częściowo Andrzejem i Józiem towarzystwo nudziło się śmiertelnie. Nie miało żadnego zajęcia, do pracy w polu czy w fabryce iść nie wypadało. Kobiety plotkowały w saloniku, mężczyźni grali w tysiąca, bo zawsze brakowało czwartego do brydża. Wszyscy narzekali na gospodarza, twierdząc, że się "wynosi" i zapomina o łączących go niedawno z obecnymi gośćmi stosunkach. Omawiano skąpstwo Reidernowej. Jej mąż nie budził animozji. Był to człowiek cichy, mało się pokazywał. Podejrzewano, że Reidernowa trzyma go pod kluczem
praktykantem. Reszta domowników miała owe wyróżnienia za złe i zarzucała zapraszanym rażący brak solidarności.<br>Poza Surmą, zapracowanym od świtu do nocy, Reidernową, brząkającą kluczami, i częściowo Andrzejem i Józiem towarzystwo nudziło się śmiertelnie. Nie miało żadnego zajęcia, do pracy w polu czy w fabryce iść nie wypadało. Kobiety plotkowały w saloniku, mężczyźni grali w tysiąca, bo zawsze brakowało czwartego do brydża. Wszyscy narzekali na gospodarza, twierdząc, że się "wynosi" i zapomina o łączących go niedawno z obecnymi gośćmi stosunkach. Omawiano skąpstwo Reidernowej. Jej mąż nie budził animozji. Był to człowiek cichy, mało się pokazywał. Podejrzewano, że Reidernowa trzyma go pod kluczem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego