zabawnej, stropionej kukiełki.<br> Mówił wyłącznie do rzeczy i widać było, że to ze wszech miar<br>inteligentny człowiek, który odnalazł się w naszym pawilonie dopiero, bo gdzie <br>indziej trudno mu się było odnaleźć.<br> Na koniec pobłogosławił nas wszystkich w imieniu Pana i Pani Bóg.<br> Ale uczynił to wówczas, gdy wyniosła się salowa, która mi<br>zmieniała pościel.<br> I zostaliśmy w swoim gronie, sami wtajemniczeni, dla których<br>najtajniejsze sekrety życia i śmierci, każdego czasu, sekrety<br>teraźniejszości, przyszłości i przeszłości, jeśli wolno czas tak<br>prymitywnie porąbać, sekrety zmienne i wielorakie są chlebem<br>powszednim, a tylko profanom, zawsze zdrowym na umyśle, jawią się pod<br>postacią głupiej