Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
Ważyk, niski, o pałąkowatych nogach, nosił nagan w kaburze, która zwisała mu do kolan. Sandauerowi zaś, w przedwojennej rogatywce z daszkiem obrzeżonym blaszanym okuciem, nos sterczał daleko do przodu. Obydwaj nadawali się do służby wojskowej jak ja na komendanta łodzi podwodnej. Mimo to dziarsko kroczyli ulicami, od czasu do czasu salutując służbiście. Widywało się wtedy w Krakowie wielu podobnych oficerów. Jedynie Putrament, major, wysoki i szczupły, prezentował się okazale i przypominał wojskowego.
Andrzej był naprawdę przemiłym panem i chociaż czasem strasznie nudził, szanowano go i ceniono. Szczególnie nasze żony czuły do niego sentyment. Niemal wszystkie przy rozmaitych okazjach prosiły go o
Ważyk, niski, o pałąkowatych nogach, nosił nagan w kaburze, która zwisała mu do kolan. Sandauerowi zaś, w przedwojennej rogatywce z daszkiem obrzeżonym blaszanym okuciem, nos sterczał daleko do przodu. Obydwaj nadawali się do służby wojskowej jak ja na komendanta łodzi podwodnej. Mimo to dziarsko kroczyli ulicami, od czasu do czasu salutując służbiście. Widywało się wtedy w Krakowie wielu podobnych oficerów. Jedynie Putrament, major, wysoki i szczupły, prezentował się okazale i przypominał wojskowego.<br>Andrzej był naprawdę przemiłym panem i chociaż czasem strasznie nudził, szanowano go i ceniono. Szczególnie nasze żony czuły do niego sentyment. Niemal wszystkie przy rozmaitych okazjach prosiły go o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego