widzieć tylko to, co obecne. Wolność jako nieobecność daje o sobie znać za pośrednictwem bólu, który jest obecny w naszej nostalgii, nie ziszczonym pragnieniu, poczuciu osamotnienia, w doznaniu obrzydzenia, z jakim reagujemy na ludzki tłum. Niekiedy eksploduje ona aktem woli. Wtedy głośno lub niesłyszalnie wypowiadamy słówko: nie. Bo "wolność jest sama w sobie negatywnością i jako taka musi przed nami wystąpić". W tym punkcie porównuje się niekiedy antropologię Sartre'a z teodyceą Kartezjusza. Wskazuje się na fakt, że Sartre przyznaje człowiekowi wolność nieograniczoną, taką samą, jaką Kartezjusz przypisał Bogu. Sartre napisał: <q>Jeżeli człowieka nie można zdefiniować, to tylko dlatego, że wpierw jest on niczym