Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
ochłap, idiotyczna rewietka... - rzuciła słowo, którym często się posiłkował zwalczając jej ciekawość do tych zabaw.
Wepchnął ją do najbliższej bramy. Stąd niedaleko już było do ich kawiarni - tym razem umówili się nie w "Marlenie". Zamówiwszy kawę przypomniał sobie, że jedyne sto złotych zostawił w tamtej kawiarni. Po wyjaśnieniach, przy których sama sięgnęła po jego rękę, powiedział jej o tym ze śmiechem. - Poczekasz?
Szedł nieuważnie, już pojednany z jej zwycięstwem, myśląc, o co by ją zaczepić, żeby i czuła się dobrze, i niezbyt ryzykowała. Po chwili zresztą ugrzązł w rozpamiętywaniu ich pecha. Na drugi dzień po Sylwestrze do mieszkania "skrzynki" zwaliły się
ochłap, idiotyczna rewietka... - rzuciła słowo, którym często się posiłkował zwalczając jej ciekawość do tych zabaw.<br>Wepchnął ją do najbliższej bramy. Stąd niedaleko już było do ich kawiarni - tym razem umówili się nie w "Marlenie". Zamówiwszy kawę przypomniał sobie, że jedyne sto złotych zostawił w tamtej kawiarni. Po wyjaśnieniach, przy których sama sięgnęła po jego rękę, powiedział jej o tym ze śmiechem. - Poczekasz?<br>Szedł nieuważnie, już pojednany z jej zwycięstwem, myśląc, o co by ją zaczepić, żeby i czuła się dobrze, i niezbyt ryzykowała. Po chwili zresztą ugrzązł w rozpamiętywaniu ich pecha. Na drugi dzień po Sylwestrze do mieszkania "skrzynki" zwaliły się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego