łóżkiem.<br>I tak, jak mu się śniło, mistrz ceremonii podał Maciusiowi koronę. I punkt o czwartej w sali posiedzeń zadzwonił król Maciuś i powiedział:<br>- Panowie, zaczynamy obrady.<br>- Proszę o głos - odezwał się prezes ministrów.<br>I zaczął długą przemowę o tym, że nie może dłużej pracować, że przykro mu zostawić króla samego w tak ciężkiej chwili, że jednak musi odejść, że jest chory.<br>To samo powiedziało czterech innych ministrów.<br>Maciuś ani trochę się nie przestraszył, tylko odpowiedział:<br>- Wszystko to bardzo piękne, ale teraz jest wojna i nie ma czasu na choroby i zmęczenie. Pan, panie prezesie ministrów, zna wszystkie sprawy, więc musi