Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Miejsce dla kpiarzy
Rok powstania: 1967
Że z sekretarką przecież nie on żył...
I dyrektora całkiem pogrążył.

Myślał, że z tego będzie niewypał,
Tymczasem jego i siebie wsypał.
W swoich rachubach widać pomylił się,
I ani spostrzegł się, jak już wychylił się.
Z biura spocony wyszedł i blady -
Nie tylko z biura: wyszedł z posady,
Stracił samochcąc kawałek chleba.
Trudno! Nam takich ludzi nie trzeba!

Lecz niechaj Pyzia żal wam nie będzie,
Bo Pyzio jest już w innym urzędzie,
Do dyrektora grzecznie przymila się,
Nie krytykuje i nie wychyla się.



OPOWIEŚĆ WIGILIJNA
Co roku na początku grudnia najbardziej nawet ospałe redakcje zrywają się
do czynu. Kierownicy Działu
Że z sekretarką przecież nie on żył...<br>I dyrektora całkiem pogrążył.<br><br>Myślał, że z tego będzie niewypał,<br>Tymczasem jego i siebie wsypał.<br>W swoich rachubach widać pomylił się,<br>I ani spostrzegł się, jak już wychylił się.<br>Z biura spocony wyszedł i blady -<br>Nie tylko z biura: wyszedł z posady,<br>Stracił samochcąc kawałek chleba.<br>Trudno! Nam takich ludzi nie trzeba!<br><br>Lecz niechaj Pyzia żal wam nie będzie,<br>Bo Pyzio jest już w innym urzędzie,<br>Do dyrektora grzecznie przymila się,<br>Nie krytykuje i nie wychyla się.&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;div sex="m"&gt;&lt;tit&gt;OPOWIEŚĆ WIGILIJNA&lt;/&gt;<br>Co roku na początku grudnia najbardziej nawet ospałe redakcje zrywają się<br>do czynu. Kierownicy Działu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego