W. przyjął hipotezę, że dziewczynę wywołał z mieszkania ktoś, kogo dobrze znała i cała energia milicji poszła w tym kierunku, żeby kogoś takiego odszukać. Po żmudnym dochodzeniu trafiono na ślad chłopaka, z którym Ilona spotykała się w tajemnicy przed rodzicami i koleżankami ze szkoły. To był Paweł Z. z tzw. samochodówki, czyli technikum, kształcącego mechaników samochodowych. Był w ostatniej, piątej klasie i miał prawie dwadzieścia lat, a więc był o trzy lata starszy od Ilony.<br>Chłopca zatrzymano, ale rychło okazało się, że z zaginięciem dziewczyny nie ma nic wspólnego. Dochodzenie dreptało w miejscu i kiedy minął z górą rok, straciło impet