Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
ta droga idzie do miasta i dalej w głąb lądu. Zapewne pojedziemy kiedyś do miasta, ale nie szosą, tylko łodzią. Życzy pani sobie zobaczyć port?
Życzyłam sobie. Niewątpliwie liczył na to, że mnie zaskoczy, zachowałam więc kamienny spokój i okiem nie mrugnęła, kiedy w narożniku dziedzińca najbliższym morzu otworzyły się samoczynnie wrota windy w skale. Wyglądało to zupełnie nierealnie, coś jak "Sezamie, otwórz się!" Zjechaliśmy już na sam dół i ujrzałam maleńki port, otwarty nie na zatokę, a na ocean, prześlicznie obudowany bardzo wysokim falochronem, z basenikami, w których stały przycumowane dwie średniej wielkości motorówki. Całość była oświetlona tak samo jak
ta droga idzie do miasta i dalej w głąb lądu. Zapewne pojedziemy kiedyś do miasta, ale nie szosą, tylko łodzią. Życzy pani sobie zobaczyć port?<br>Życzyłam sobie. Niewątpliwie liczył na to, że mnie zaskoczy, zachowałam więc kamienny spokój i okiem nie mrugnęła, kiedy w narożniku dziedzińca najbliższym morzu otworzyły się samoczynnie wrota windy w skale. Wyglądało to zupełnie nierealnie, coś jak "Sezamie, otwórz się!" Zjechaliśmy już na sam dół i ujrzałam maleńki port, otwarty nie na zatokę, a na ocean, prześlicznie obudowany bardzo wysokim falochronem, z basenikami, w których stały przycumowane dwie średniej wielkości motorówki. Całość była oświetlona tak samo jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego