Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
A Hipolit? Z goryczą machnęła ręką. Zdradzał mnie, lekceważył, przedrzeźniał, zmarnował mi życie, a co najgorsze - umarł na serce, kiedy zupełnie się tego nie spodziewałam.
Tak... Koniecznie trzeba zapewnić Iw konkretny zawód, przynoszący pewne dochody, żeby czuła się panią swego losu. Iw musi mieć własne pieniądze, bo wtedy utrzyma się samodzielnie na powierzchni życia.
Powierzchnia życia? Julia wyczuwała śmieszność takich porównań... Rzeka życia, a ja jestem na niej zmarszczką, falą, bałwanem, idiotką... Przez chwilę była na ciebie wściekła. Iw to w rzece życia taka mała kropelka...
A tłumy codziennie przebiegające ulicami? Fale błota wyrzucane na szary brzeg rzeki. Uważaj, żeby nie
A Hipolit? Z goryczą machnęła ręką. Zdradzał mnie, lekceważył, przedrzeźniał, zmarnował mi życie, a co najgorsze - umarł na serce, kiedy zupełnie się tego nie spodziewałam.<br> Tak... Koniecznie trzeba zapewnić Iw konkretny zawód, przynoszący pewne dochody, żeby czuła się panią swego losu. Iw musi mieć własne pieniądze, bo wtedy utrzyma się samodzielnie na powierzchni życia.<br> Powierzchnia życia? Julia wyczuwała śmieszność takich porównań... Rzeka życia, a ja jestem na niej zmarszczką, falą, bałwanem, idiotką... Przez chwilę była na ciebie wściekła. Iw to w rzece życia taka mała kropelka...<br> A tłumy codziennie przebiegające ulicami? Fale błota wyrzucane na szary brzeg rzeki. Uważaj, żeby nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego