Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
N., a nawet wybrałem się z nimi na jazdę próbną, ale podwiozłem ich później pod bramę giełdy i tam rozstaliśmy się - zeznał nowy nabywca.
Rodzice zaginionych początkowo mu nie wierzyli, podejrzewali o coś złego, bo był zdenerwowany, czerwony na twarzy, gdy z nim rozmawiali. Ale kto by nie stracił dobrego samopoczucia, gdyby go przesłuchiwano w takiej sprawie? Bardziej prawdopodobne wydaje się policji, że N. mogli zostać zamordowani podczas próbnej przejażdżki Polonezem, którego mieli zamiar kupić.
Do poszukiwań włączyła się ekipa telewizyjnego programu "997", a fotografie i rysopisy zaginionych pokazywano też w Wiadomościach TV. Bezskutecznie. Rodzina szukała Sławomira i Jolanty na własną
N., a nawet wybrałem się z nimi na jazdę próbną, ale podwiozłem ich później pod bramę giełdy i tam rozstaliśmy się&lt;/&gt; - zeznał nowy nabywca.<br>Rodzice zaginionych początkowo mu nie wierzyli, podejrzewali o coś złego, bo był zdenerwowany, czerwony na twarzy, gdy z nim rozmawiali. Ale kto by nie stracił dobrego samopoczucia, gdyby go przesłuchiwano w takiej sprawie? Bardziej prawdopodobne wydaje się policji, że N. mogli zostać zamordowani podczas próbnej przejażdżki Polonezem, którego mieli zamiar kupić.<br>Do poszukiwań włączyła się ekipa telewizyjnego programu "997", a fotografie i rysopisy zaginionych pokazywano też w Wiadomościach TV. Bezskutecznie. Rodzina szukała Sławomira i Jolanty na własną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego