ona w siedzibie &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt; w &lt;name type="place"&gt;Kielcach&lt;/&gt; 7 lipca ub.r., trzy dni po publikacji w "Rz" na temat sprawy starachowickiego przecieku. &#150; Namawiałem &lt;name type="person"&gt;Jagiełłę&lt;/&gt;, by dla dobra partii wszystko zeznał w prokuraturze - ił senator przed sądem.<br>&lt;name type="person"&gt;Suchański&lt;/&gt;, wiedząc od &lt;name type="person"&gt;Jagiełły&lt;/&gt; o sprawie zamieszania &lt;name type="person"&gt;Długosza&lt;/&gt; w uprzedzenie o akcji policji starachowickich samorządowców powiązanych z przestępcami, konsultował się w tej sprawie z kilkoma politykami &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt;, m.in. poseł &lt;name type="person"&gt;Małgorzatą Winiarczyk-Kossakowską&lt;/&gt; i senator &lt;name type="person"&gt;Alicją Stradomską&lt;/&gt;. Kilka dni później powiadomił też o sprawie &lt;name type="person"&gt;Jerzego Jaskiernię&lt;/&gt; i &lt;name type="person"&gt;Marka Dyducha&lt;/&gt;. Zrobił to podczas posiedzenia krajowej rady &lt;name type="org"&gt;SLD&lt;/&gt;, kiedy zorientował się, że &lt;name type="person"&gt;Długosz&lt;/&gt; jest kandydatem do władz