Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
syn korzystał z większych przywilejów... Za mało poświęcałem mu czasu...

Przerwał na chwilę, zaniósł się suchym kaszlem, łyknął herbaty i mówił dalej głosem nieco cichszym:

- Nie wiecie pewno, co to jest trudny charakter. Mój syn był jedynakiem, ale go nie rozpieszczałem. Jestem człowiekiem surowych zasad, a on miał trudny charakter, samowładny, gwałtowny... Towarzyszyła temu chorobliwa wyobraźnia... Mógł wyrosnąć równie dobrze na wspaniałego, dzielnego człowieka, jak na... Był czasami okrutny... Okrutny dla zwierząt... Pluj kocha zwierzęta... Opowiadałem o nim często memu synowi... Ludzie skarżyli się na niego... W gimnazjum wywyższał się ponad kolegów... Musiałem go karcić... Zostawił mi list... Przeczytam wam ten
syn korzystał z większych przywilejów... Za mało poświęcałem mu czasu...<br><br>Przerwał na chwilę, zaniósł się suchym kaszlem, łyknął herbaty i mówił dalej głosem nieco cichszym:<br><br>- Nie wiecie pewno, co to jest trudny charakter. Mój syn był jedynakiem, ale go nie rozpieszczałem. Jestem człowiekiem surowych zasad, a on miał trudny charakter, samowładny, gwałtowny... Towarzyszyła temu chorobliwa wyobraźnia... Mógł wyrosnąć równie dobrze na wspaniałego, dzielnego człowieka, jak na... Był czasami okrutny... Okrutny dla zwierząt... Pluj kocha zwierzęta... Opowiadałem o nim często memu synowi... Ludzie skarżyli się na niego... W gimnazjum wywyższał się ponad kolegów... Musiałem go karcić... Zostawił mi list... Przeczytam wam ten
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego