nie stało. </><br><br><who1>Czy nadal pana ulubionym filmem jest obraz Michaiła Kałatozowa z lat 50. "Lecą żurawie"? Podobno to on sprawił, że zapragnął pan być reżyserem. </><br><br><who2>Dzisiaj nie bardzo lubię kino. Czasem mam chęć, by znów być na bieżąco, lecz w końcu myślę, że lepiej coś poczytać albo znów obejrzeć "Siedmiu samurajów". Ktoś kiedyś powiedział, że jeśli film odniesie sukces, znaczy to, że publiczność zrozumiała go opacznie. Nie robię filmów, by szokować publiczność. Bergman powiedział kiedyś, że czasem pragnieniem artysty jest zwymiotować na publiczność, spuścić spodnie, wyjść i powiesić się. </><br><br><who1>A czy pan potrzebuje publiczności? Czy celem filmu jest komunikowanie się z