Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
to zrozumiał, pan to zrozumiał! - Cieszy się klaszcząc w ręce.
Nie mam serca powiedzieć jej, że bardziej niż haku sen myśl mą zaprząta sanju go sen yen - trzydzieści pięć tysięcy jenów, jakie w następną sobotę zapłacę za dźwig.
Potem śpiewa jej mąż. Śpiewa z pamięci opowieść o zagubionym w lesie samuraju. Wspaniały, wysoki głos starca nie znającego, co to zadyszka.
"Sam, zagubiony wśród morza drzew, które czarniejsze jest niż zły ocean. Sam, mający wszystko przeciw sobie, ale nieustraszony. Wielki i mężny, bez trwogi szedł rycerz..."
To jest moja Japonia, Japonia wielka, wspaniała, porywająca, rozbudzająca wyobraźnię. Niestety, od lat już coraz rzadsza
to zrozumiał, pan to zrozumiał! - Cieszy się klaszcząc w ręce.<br> Nie mam serca powiedzieć jej, że bardziej niż haku sen myśl mą zaprząta sanju go sen yen - trzydzieści pięć tysięcy jenów, jakie w następną sobotę zapłacę za dźwig.<br> Potem śpiewa jej mąż. Śpiewa z pamięci opowieść o zagubionym w lesie samuraju. Wspaniały, wysoki głos starca nie znającego, co to zadyszka.<br> "Sam, zagubiony wśród morza drzew, które czarniejsze jest niż zły ocean. Sam, mający wszystko przeciw sobie, ale nieustraszony. Wielki i mężny, bez trwogi szedł rycerz..."<br> To jest moja Japonia, Japonia wielka, wspaniała, porywająca, rozbudzająca wyobraźnię. Niestety, od lat już coraz rzadsza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego