czasie zorganizowano w Krakowie bez takiej reklamy, ale z większym powodzeniem Ośrodek Teatru STU. Wielki lokal, liczna, etatowa obsada. W planie finansowym zmieściła się nawet... sauna. Gdyż mecenasem dla STU są hojne Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe, a dla Cricotu? Hm... chyba Ministerstwo Kultury i Sztuki, bo przecież nie "Pagart", który na samym tylko kontrakcie florenckim zarobił - za pośrednictwo - setki dolarów). <br>Zaprojektowany z rozmachem, realizowany jako impreza harcerska Ośrodek nie mógł do tej pory spełnić żadnej z zakładanych na wstępie funkcji: biblioteki, czytelni, miejsca wystaw (zmieniających się częściej niż co pół roku), spotkań, odczytów i seminariów. Tak wyobrażał to sobie Tadeusz Kantor, kiedy