Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 3
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
jeden z uczestników Parady Gazdowskiej - Henryk Bobak z Poronina. Rzeczywiście, para jego biało-czarnych koni - tartanów oraz piękne starodawne sanie wyróżniały się w tłumie. - Te sanie mają ponad sto lat. To są nojstarse z nojnowoceśniejsych. Nolezały kiedyś do Władysława Łukaszczyka, najbogatszego człowieka w Zakopanem, honorowego gościa. Były ino dwoje takich sań. Chodziłek długo za nimi - przekonuje z dumą. - A te konie, to 1,5-rocne źróbecki. Bardzo szlachetne. Sprowadziłek je spod Radomska - dodaje. Poroniański gazda zdradził, że za sanie zapłacił 100 mln starych zł, a za parę koni jeszcze więcej. Dodał, że baba, co mu na saniach towarzyszy jest bezcenno, bo
jeden z uczestników Parady Gazdowskiej - Henryk Bobak z Poronina. Rzeczywiście, para jego biało-czarnych koni - tartanów oraz piękne starodawne sanie wyróżniały się w tłumie. - Te sanie mają ponad sto lat. To są <dialect>nojstarse z nojnowoceśniejsych</>. <dialect>Nolezały</> kiedyś do Władysława Łukaszczyka, najbogatszego człowieka w Zakopanem, honorowego gościa. Były ino dwoje takich sań. <dialect>Chodziłek</> długo za nimi - przekonuje z dumą. - A te konie, to 1,5-rocne <dialect>źróbecki</>. Bardzo szlachetne. <dialect>Sprowadziłek</> je spod Radomska - dodaje. <orig>Poroniański</> gazda zdradził, że za sanie zapłacił 100 mln starych zł, a za parę koni jeszcze więcej. Dodał, że baba, co mu na saniach towarzyszy jest <dialect>bezcenno, bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego