Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
I nie wie stary proboszcz, jak wyrazić anachronicznie tamten strach obezwładniający, kiedy on, wikary, nie ogolony, w zaspanej sutannie, z opaską sanitariusza, klęka przy rannych, poukładanych jak nawa długa, i wlewa im po kolei do ust po łyku herbaty z wódką... Kiedy raz po raz czuje przy skroni woń przepoconych saperek krasnoarmiejca stojącego przy nim... Dziś wszystko to już gazetą pożółkłą, co w proch i w pył... a ten tu... Patrzy na Hansa i widzi oczy ciekawego dziecka.
- Jak długo front nasz trwał niewzruszenie, daleko naWschodzie, miasteczko miało coś z dziewiętnastowiecznego garnizonu. Można by mówić o swego rodzaju życiu społecznym... Nasi
I nie wie stary proboszcz, jak wyrazić anachronicznie tamten strach obezwładniający, kiedy on, wikary, nie ogolony, w zaspanej sutannie, z opaską sanitariusza, klęka przy rannych, poukładanych jak nawa długa, i wlewa im po kolei do ust po łyku herbaty z wódką... Kiedy raz po raz czuje przy skroni woń przepoconych saperek krasnoarmiejca stojącego przy nim... Dziś wszystko to już gazetą pożółkłą, co w proch i w pył... a ten tu... Patrzy na Hansa i widzi oczy ciekawego dziecka. <br>- Jak długo front nasz trwał niewzruszenie, daleko naWschodzie, miasteczko miało coś z dziewiętnastowiecznego garnizonu. Można by mówić o swego rodzaju życiu społecznym... Nasi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego