Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
nie widać.
Uśmiechnęli się wreszcie, pierwszy raz od godziny. Nawet
lekko senny Paluch zainteresował się rozmową.
- Kubek masz? - spytał Adam.
- O! - podniósł wyszczerbione naczynie, rozpromieniony
i pełen nadziei, i pociągnął gorliwie nosem.
- Pij. - Nalał do połowy, mały cmoknął,
przystawił potężny kubas do ust, schował pół
głowy w otwór i pił, sapiąc i gulgocząc.
- Jesce - pokazał dno.
- Akurat - odsunął go Pinokio. - Spływaj,
strażaku. Utopisz się w tym swoim wyrku w nocy na śmierć.
Materac rozmięknie.
Zajączek wyciągnął brodę w dół, do samej
podłogi. Cały był wszystko rozumiejącą rezygnacją.
- Psyjdę jutro. - Spojrzał z ufnością
na Pinokia. - Pozycę jesce raz...
Zniknął pod stołem.
Zaśmieli
nie widać.<br>Uśmiechnęli się wreszcie, pierwszy raz od godziny. Nawet <br>lekko senny Paluch zainteresował się rozmową.<br>- Kubek masz? - spytał Adam.<br>- O! - podniósł wyszczerbione naczynie, rozpromieniony <br>i pełen nadziei, i pociągnął gorliwie nosem.<br>- Pij. - Nalał do połowy, mały cmoknął, <br>przystawił potężny kubas do ust, schował pół <br>głowy w otwór i pił, sapiąc i gulgocząc.<br>- &lt;orig reg="jeszcze"&gt;Jesce&lt;/&gt; - pokazał dno.<br>- Akurat - odsunął go Pinokio. - Spływaj, <br>strażaku. Utopisz się w tym swoim wyrku w nocy na śmierć. <br>Materac rozmięknie.<br>Zajączek wyciągnął brodę w dół, do samej <br>podłogi. Cały był wszystko rozumiejącą rezygnacją.<br>- &lt;orig reg="przyjdę"&gt;Psyjdę&lt;/&gt; jutro. - Spojrzał z ufnością <br>na Pinokia. - &lt;orig reg="pożyczę"&gt;Pozycę&lt;/&gt; &lt;orig reg="jeszcze"&gt;jesce&lt;/&gt; raz...<br>Zniknął pod stołem.<br>Zaśmieli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego