Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
lubi tych rytuałów - chyba nikt ich nie lubił, nawet wychowani w nich od małego - lecz to wszak nie była kwestia upodobań, a przymusu finansowego: nie stać go było na ich zlekceważenie. Zresztą nikogo nie było na to stać, za wyjątkiem tych, którzy nie mają nic do stracenia. Nowa Etykieta, jak savoir-vivre każdych czasów, dotyczyła głównie elit. A w tej epoce - co też nie czyniło jej bynajmniej wyjątkową - elity definiowały się poprzez stan bankowych kont.
Nie było żadnych szumnych ustaw, nagłych rewolucji, konkretnych postanowień, nic takiego Nicholas nie pamiętał. Poszło to stopniowymi przybliżeniami, cichą kumulacją sądowych precedensów i obyczaju prawnego. Sto pięćdziesiąt
lubi tych rytuałów - chyba nikt ich nie lubił, nawet wychowani w nich od małego - lecz to wszak nie była kwestia upodobań, a przymusu finansowego: nie stać go było na ich zlekceważenie. Zresztą nikogo nie było na to stać, za wyjątkiem tych, którzy nie mają nic do stracenia. Nowa Etykieta, jak savoir-vivre każdych czasów, dotyczyła głównie elit. A w tej epoce - co też nie czyniło jej bynajmniej wyjątkową - elity definiowały się poprzez stan bankowych kont.<br>Nie było żadnych szumnych ustaw, nagłych rewolucji, konkretnych postanowień, nic takiego Nicholas nie pamiętał. Poszło to stopniowymi przybliżeniami, cichą kumulacją sądowych precedensów i obyczaju prawnego. Sto pięćdziesiąt
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego