Typ tekstu: Książka
Autor: Kabatc Eugeniusz
Tytuł: Vinum sacrum et profanum
Rok: 2003
wina nie psuły się, nie zamieniały w kwas i ocet, a nadawały się do miłego spożycia. Konserwowano je, na przykład , dodając smoły lub żywicy (w Grecji do dziś tego się próbuje), czopowano w amforach odpowiednio miękkim drewnem (później korkowym), gliną i nasyconymi oliwą szmatami. Przelewano do kraterów przez filtrujące sita, schładzając, gdy trzeba lub grzejąc, najczęściej znacznie rozwadniając jako zbyt gęste i ciężkie. Były zwykle bardzo słodkie, a skoro cukry w nich nie rozkładały się do końca, nie mogły być nader mocne.
Marcjalis, na którego często powołuje się Carcopino, w swoich głośnych Epigramach (Czytelnik 1998, przekład Stanisława Kołodziejczyka), nie tylko pokpiwał
wina nie psuły się, nie zamieniały w kwas i ocet, a nadawały się do miłego spożycia. Konserwowano je, na przykład , dodając smoły lub żywicy (w Grecji do dziś tego się próbuje), czopowano w amforach odpowiednio miękkim drewnem (później korkowym), gliną i nasyconymi oliwą szmatami. Przelewano do kraterów przez filtrujące sita, schładzając, gdy trzeba lub grzejąc, najczęściej znacznie rozwadniając jako zbyt gęste i ciężkie. Były zwykle bardzo słodkie, a skoro cukry w nich nie rozkładały się do końca, nie mogły być nader mocne.<br>Marcjalis, na którego często powołuje się Carcopino, w swoich głośnych Epigramach (Czytelnik 1998, przekład Stanisława Kołodziejczyka), nie tylko pokpiwał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego