Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 44
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
z Krakowa. Przez telefon komórkowy powiadomił o swoim wypadku zakopiańską policję, a policja TOPR. Ratownicy polecieli na miejsce śmigłowcem "Sokół". Po zdesantowaniu się tuż przy poszkodowanym, udzielili mu pierwszej pomocy. Następnie przy pomocy windy wciągnęli mężczyznę na pokład śmigłowca i przetransportowali do szpitala.
W tym samym dniu jeden z zakopiańczyków, schodząc po południu z Zawratu, usłyszał w rejonie Zawratowego Żlebu niewyraźne krzyki. Gęsta mgła nie pozwoliła na zlokalizowanie wołających i nawiązanie z nimi kontaktu głosowego. Turysta zawiadomił przez telefon komórkowy TOPR. Na poszukiwania wyruszyło jedenastu ratowników. Pogarszające się z każdą godziną warunki atmosferyczne - najpierw deszcz, a później opady śniegu i cały
z Krakowa. Przez telefon komórkowy powiadomił o swoim wypadku zakopiańską policję, a policja TOPR. Ratownicy polecieli na miejsce śmigłowcem "Sokół". Po &lt;orig&gt;zdesantowaniu&lt;/&gt; się tuż przy poszkodowanym, udzielili mu pierwszej pomocy. Następnie przy pomocy windy wciągnęli mężczyznę na pokład śmigłowca i przetransportowali do szpitala.<br>W tym samym dniu jeden z zakopiańczyków, schodząc po południu z Zawratu, usłyszał w rejonie Zawratowego Żlebu niewyraźne krzyki. Gęsta mgła nie pozwoliła na zlokalizowanie wołających i nawiązanie z nimi kontaktu głosowego. Turysta zawiadomił przez telefon komórkowy TOPR. Na poszukiwania wyruszyło jedenastu ratowników. Pogarszające się z każdą godziną warunki atmosferyczne - najpierw deszcz, a później opady śniegu i cały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego