Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
ciebie zjadą!" Tamten odpowiedział mu, że wszystko w porządku.
Posłużmy się "Księgą wypraw": Pierwszy w szelkach Grammingera zjeżdża Józef Uznański. Jest godz. 7.00 rano. Po zjeździe około 140 m zabiera ze ściany zwłoki Huberta H. i zwozi do piargów, gdzie dalszy transport przejmują będący tam ratownicy. Znoszą zwłoki do schroniska i samochodem do kostnicy w Zakopanem. Po zdrowego taternika zjeżdża St. Janik: Pakowanie w przewieszonej ścianie jest trudne. Janik musi rzucać pętle i być przyciągniętym przez taternika . Zjazdy trwały od godz. 7.00 do 14.00 i należały do trudnych poczynań ratowniczych. Bez przerwy padał gęsty, mokry śnieg z wiatrem
ciebie zjadą!" Tamten odpowiedział mu, że wszystko w porządku.<br>Posłużmy się "Księgą wypraw": Pierwszy w szelkach Grammingera zjeżdża Józef Uznański. Jest godz. 7.00 rano. Po zjeździe około 140 m zabiera ze ściany zwłoki Huberta H. i zwozi do piargów, gdzie dalszy transport przejmują będący tam ratownicy. Znoszą zwłoki do schroniska i samochodem do kostnicy w Zakopanem. Po zdrowego taternika &lt;gap&gt; zjeżdża St. Janik: Pakowanie w przewieszonej ścianie jest trudne. Janik musi rzucać pętle i być przyciągniętym przez taternika &lt;gap&gt;. Zjazdy trwały od godz. 7.00 do 14.00 i należały do trudnych poczynań ratowniczych. Bez przerwy padał gęsty, mokry śnieg z wiatrem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego