Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
ojciec Pafnucy postawił na kolana twarzą do ściany. Przestał tak do wieczora.
Nazajutrz oświadczono mu: darowali tylko za pilność w naukach. Gdyby coś podobnego powtórzyło się jeszcze raz - wyrzucą precz !
Nie powtórzyło się. Zagryzł wargi. Na wyzwiska i zaczepki białych nie odpowiadał. Obok piegowatego przechodził, nie patrząc. Tylko zadań więcej ściągać nie pozwalał. I rogalków nie brał. Zresztą więcej nie próbowali. Omijali z daleka.
Tak minął rok.
Pewnego dnia, najniespodzianiej, ojciec Pafnucy oznajmił z katedry: "Naród chiński obalił cesarza. Państwo chińskie będzie odtąd republiką".
Na ulicach jak gdyby nic się nie zmieniło. Po dawnemu pędziły tramwaje, wyły samochody, migając piętami sadzili
ojciec Pafnucy postawił na kolana twarzą do ściany. Przestał tak do wieczora.<br>Nazajutrz oświadczono mu: darowali tylko za pilność w naukach. Gdyby coś podobnego powtórzyło się jeszcze raz - wyrzucą precz &lt;page nr=87&gt;!<br>Nie powtórzyło się. Zagryzł wargi. Na wyzwiska i zaczepki białych nie odpowiadał. Obok piegowatego przechodził, nie patrząc. Tylko zadań więcej ściągać nie pozwalał. I rogalków nie brał. Zresztą więcej nie próbowali. Omijali z daleka.<br>Tak minął rok.<br>Pewnego dnia, najniespodzianiej, ojciec Pafnucy oznajmił z katedry: "Naród chiński obalił cesarza. Państwo chińskie będzie odtąd republiką".<br>Na ulicach jak gdyby nic się nie zmieniło. Po dawnemu pędziły tramwaje, wyły samochody, migając piętami sadzili
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego