Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
się na nogach trzymającego Drewnowskiego. Ujrzawszy Jurgeluszkę skinął na nią:
- Macie tu, babciu, jeszcze jednego klienta. Jak trochę facet otrzeźwieje, niech smaruje do domu. Nic tu po nim.
Sam też był trochę podpity, lecz zupełnie jeszcze przytomny. Gdy pchnął Drewnowskiego w kierunku toalety, ten zatoczył się i ciężko przylgnął do ściany. Blady był bardzo, zmierzwione włosy spadały mu na czoło, głowa leciała w dół.
Jurgeluszka od razu go poznała. Ze starą Drewnowską były sąsiadkami od wielu lat i Franka, który od jej Felka był nieco starszy, pamiętała jeszcze jako całkiem młodego chłopca. Teraz zresztą, gdy począł robić karierę i wszedł pomiędzy
się na nogach trzymającego Drewnowskiego. Ujrzawszy Jurgeluszkę skinął na nią:<br>- Macie tu, babciu, jeszcze jednego klienta. Jak trochę facet otrzeźwieje, niech smaruje do domu. Nic tu po nim.<br>Sam też był trochę podpity, lecz zupełnie jeszcze przytomny. Gdy pchnął Drewnowskiego w kierunku toalety, ten zatoczył się i ciężko przylgnął do ściany. Blady był bardzo, zmierzwione włosy spadały mu na czoło, głowa leciała w dół.<br>Jurgeluszka od razu go poznała. Ze starą Drewnowską były sąsiadkami od wielu lat i Franka, który od jej Felka był nieco starszy, pamiętała jeszcze jako całkiem młodego chłopca. Teraz zresztą, gdy począł robić karierę i wszedł pomiędzy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego