Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 06.28
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
z Iraku - Turcja nie ma w tym kraju wojska - a mieszkańcy Stambułu muszą urządzić antyamerykańską demonstrację. Jeżeli żądania nie zostaną spełnione w ciągu 72 godzin, polecą trzy głowy. Turecki rząd zapowiedział oczywiście, że nie zamierza ugiąć się przed groźbą porywaczy.
W niedzielę o kolejnym ultimatum doniosła Al-Arabija. Tym razem ścięcie grozi Pakistańczykowi. Aby uratować życie Amjada, kierowcy z firmy Kellog, Brown & Root, Waszyngton musi uwolnić przetrzymywanych w swoich więzieniach Irakijczyków, a Islamabad skasować swoją ambasadę w Bagdadzie. Termin: trzy dni. - Odliczanie rozpoczęło się z chwilą emisji tej taśmy - mówi uwieczniony na niej terrorysta.
Al-Dżazira nie pozostaje w tyle. Godzinę
z &lt;name type="place"&gt;Iraku&lt;/&gt; - &lt;name type="place"&gt;Turcja&lt;/&gt; nie ma w tym kraju wojska - a mieszkańcy &lt;name type="place"&gt;Stambułu&lt;/&gt; muszą urządzić antyamerykańską demonstrację. Jeżeli żądania nie zostaną spełnione w ciągu 72 godzin, polecą trzy głowy. Turecki rząd zapowiedział oczywiście, że nie zamierza ugiąć się przed groźbą porywaczy.<br>W niedzielę o kolejnym ultimatum doniosła &lt;name type="org"&gt;Al-Arabija&lt;/&gt;. Tym razem ścięcie grozi Pakistańczykowi. Aby uratować życie &lt;name type="person"&gt;Amjada&lt;/&gt;, kierowcy z firmy &lt;name type="org"&gt;Kellog, Brown &amp; Root&lt;/&gt;, &lt;name type="place"&gt;Waszyngton&lt;/&gt; musi uwolnić przetrzymywanych w swoich więzieniach Irakijczyków, a &lt;name type="place"&gt;Islamabad&lt;/&gt; skasować swoją ambasadę w &lt;name type="place"&gt;Bagdadzie&lt;/&gt;. Termin: trzy dni. &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Odliczanie rozpoczęło się z chwilą emisji tej taśmy&lt;/&gt;&lt;/&gt; - mówi uwieczniony na niej terrorysta.<br>&lt;name type="org"&gt;Al-Dżazira&lt;/&gt; nie pozostaje w tyle. Godzinę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego