Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
się i chlapnęłam odrobiną zawartości buteleczki najdalej, jak potrafiłam. On czym prędzej pobiegł w tamtą stronę. "On nie widzi, nie słyszy... tylko ma węch. Czyżby to bezwonne coś było podobne do zapachu mojego ciała?", zastanawiałam się. Doszłam do wniosku, że tak, i buteleczkę ukryłam niczym największy skarb.
- Zaraz się będzie ściemniać. Nie znasz terenu wokół Zamczyska - wyszeptał W'rdre.
- Poradzę sobie - odparłam i pokropiłam go zawartością buteleczki. - Oby się poszczęściło - szepnęłam.
- Weź to. - W'rder podał mi pęk pojwasu. - I to. - Sięgnął do kieszeni fartucha i wydobył z niej słodki placek.
- Dziękuję. A ty co zamierzasz?
- Odbiorę kolejne szklane i idę dalej.
W'rde
się i chlapnęłam odrobiną zawartości buteleczki najdalej, jak potrafiłam. On czym prędzej pobiegł w tamtą stronę. "On nie widzi, nie słyszy... tylko ma węch. Czyżby to bezwonne coś było podobne do zapachu mojego ciała?", zastanawiałam się. Doszłam do wniosku, że tak, i buteleczkę ukryłam niczym największy skarb.<br>- Zaraz się będzie ściemniać. Nie znasz terenu wokół Zamczyska - wyszeptał W'rdre.<br>- Poradzę sobie - odparłam i pokropiłam go zawartością buteleczki. - Oby się poszczęściło - szepnęłam.<br>- Weź to. - W'rder podał mi pęk pojwasu. - I to. - Sięgnął do kieszeni fartucha i wydobył z niej słodki placek.<br>- Dziękuję. A ty co zamierzasz?<br>- Odbiorę kolejne szklane i idę dalej.<br>W'rde
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego