Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
Tego samego, co ma wielki zamek nad Niemnem, pamiętasz?
- E, nie... E, tak! - Mariuszek zamrugał oczkami. - E, to pięć paczek machorki! Król to król! Co, nie? Cześć, Jurik. Lecę do Wasyla... Pilnuj ziemianki! - i w te pędy pomknął podśpiewując "Piszły diwky na hryby..."
Chłopiec zapatrzył się w rzekę: toń osobliwie ściemniała, jaskółeczki-podloteczki muskały ją kosym lotem, step porósł liśćmi starego boru i oto Niemen płynął wśród lasów i wzgórz. Wszystko zapomniałeś. Zapomniałeś, jak Niemen wygląda. I o mnie zapomniałeś. To ty mówisz do mnie, ojcze? Rzeka mówi, wiatr mówi, dziwne, że mnie usłyszałeś. Ale tam straszno, ojcze, tam, gdzie jesteś
Tego samego, co ma wielki zamek nad Niemnem, pamiętasz?<br>- E, nie... E, tak! - Mariuszek zamrugał oczkami. - E, to pięć paczek machorki! Król to król! Co, nie? Cześć, Jurik. Lecę do Wasyla... Pilnuj ziemianki! - i w te pędy pomknął podśpiewując "&lt;foreign&gt;Piszły diwky na hryby...&lt;/&gt;"<br>Chłopiec zapatrzył się w rzekę: toń osobliwie ściemniała, jaskółeczki-podloteczki muskały ją kosym lotem, step porósł liśćmi starego boru i oto Niemen płynął wśród lasów i wzgórz. Wszystko zapomniałeś. Zapomniałeś, jak Niemen wygląda. I o mnie zapomniałeś. To ty mówisz do mnie, ojcze? Rzeka mówi, wiatr mówi, dziwne, że mnie usłyszałeś. Ale tam straszno, ojcze, tam, gdzie jesteś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego