herbatą.<br>- A może mleczka podać? - spytała, ale ojciec zaraz zaczął tłumaczyć, że nie jesteśmy głodni, ponieważ dopiero co jedliśmy kanapki, które mama przygotowała na drogę.<br>- Prawda, prawda, jak tam zdrowie pani Muszki? - zapytał wuj poważniejąc.<br><page nr=15> Po śniadaniu pobiegłem nad rzekę. Chwilę stałem na wysokiej skarpie, w miejscu, gdzie kończyła się ścieżka między jabłonkami. Roztaczał się stąd widok na dalekie pola, jakby widać było cały kraj. Za linią lasu błysnęła w słońcu blacha na wieży kościoła. Czułem ciepły wiatr na twarzy, wiejący znad tej dalekiej przestrzeni, od nieba z piętrzącymi się obłokami.<br>Zbiegłem ścieżką nad rzekę. Stąd wysoki brzeg wydawał się przykryty