a modrzewie, zwłaszcza te wyżej rosnące, zaczynają się zielenić. Po przejściu polany doszłyśmy do miejsca, gdzie szlak na Halę Gąsienicową skręca w prawo, stromo pod górę. Postanowiłyśmy tu trochę odpocząć. Było pusto i cicho. Po kilkunastu minutach postanowiłyśmy wracać. W trakcie zejścia spotkała nas niespodzianka - otóż jakieś dwa metry od ścieżki, na skraju lasu dostrzegłyśmy resztki psa, których nie było, gdy podchodziłyśmy. Pozostały z niego tylko krótki ogon, łapki, pyszczek i żebra, na których widniały krople krwi. Znajomy leśnik powiedział, że tak postępują wilki, które pożerają jedynie miękkie części. My swoim pojawieniem się widocznie spłoszyłyśmy rabusia, może zresztą było ich więcej