Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
zbyt prostackie. Widelec? Nazbyt ryzykowne. Pistoletu nie miał, gazu też nie. Na tomach Gombrowicza dostrzegł scyzoryk. Stary, dobry scyzoryk z ostrzem długości wskazującego palca - prezent od ojca. Dostał go na dziewiąte urodziny, z dziwnym życzeniem, "żeby stał się prawdziwym mężczyzną". Wtedy bardzo chciał zostać prawdziwym mężczyzną, choć kroił tylko jabłka, ścinał gałązki i wyrzynał niewprawne napisy na ławkach: "Rudy 102", "serce i strzała to znak pedała" albo "ACDC". Od roku zjadał posłusznie Pana Jezuska, mógł więc dostać nóż i czekać, aż zostanie prawdziwym mężczyzną. Kto by przypuszczał, że po tylu latach przyjdzie Zygmuntowi zrobić ze starego scyzoryka użytek. I to w
zbyt prostackie. Widelec? Nazbyt ryzykowne. Pistoletu nie miał, gazu też nie. Na tomach Gombrowicza dostrzegł scyzoryk. Stary, dobry scyzoryk z ostrzem długości wskazującego palca - prezent od ojca. Dostał go na dziewiąte urodziny, z dziwnym życzeniem, "żeby stał się prawdziwym mężczyzną". Wtedy bardzo chciał zostać prawdziwym mężczyzną, choć kroił tylko jabłka, ścinał gałązki i wyrzynał niewprawne napisy na ławkach: "Rudy 102", "serce i strzała to znak pedała" albo "ACDC". Od roku zjadał posłusznie Pana Jezuska, mógł więc dostać nóż i czekać, aż zostanie prawdziwym mężczyzną. Kto by przypuszczał, że po tylu latach przyjdzie Zygmuntowi zrobić ze starego scyzoryka użytek. I to w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego