i Pawła <br>(z tym że Paweł siada na podłodze, przed fotelem), w "książkowym <br>kącie" Dominiki. Wydaje się Dominice drobny i mały, <br>zgarbił się, ramiona trzyma nisko, ręce położył <br>ciężko na kolanach. Są stare jak posępna, wychudła <br>nad nimi twarz. Postarzał bardzo - myśli w popłochu <br>Dominika. Wcale nie silny, nie... Gardło ściska jej nagły <br>skurcz, a oczy pieką zdradziecko.<br>- Dziadku... - szepcze.<br>- Tak, tak, moje dziecko, tak...<br>Joachim Pażych wstaje z fotela i uśmiecha się smutno.<br>- Hokus-pokus, Dominiko - próbuje czarów ze złą <br>godziną. - Wszystko będzie dobrze, zobaczysz.<br><br>Idą oboje przez małe kamienne podwórko w kierunku zbocza <br>ich góry, wchodzą na schodki, skręcają