kiedyś o tym mówiłem), lecz są w niej przecież - podobnie jak w polszczyznie - liczne luki. Eufońszczyzna cierpi niedostatek pewnych słów (jeden Pan Bóg raczy wiedzieć - jak wielu?). Znaczy to, niestety, że Eufończycy nie mają pojęcia o niektórych aspektach rzeczywistości.<br>Ot, co robimy, na przykład, kręcąc gałką potencjometru w lewo? <br>Oczywiście ściszamy odbiornik radiowy (proszę przećwiczyć ściszanie!). <br>A co robimy, kręcąc gałką potencjometru w prawo? <br>Ha, właśnie! Nie mamy pojęcia, co czynimy, gdyż brak nam odpowiedniego dla tej czynności słowa.. Nie potrafimy nazwać przeciwieństwa ściszania, a więc czynności, której wynikiem jest to, co muzycy nazywają po włosku crescendo. <br>Proponuję zatem neologizm: słowo