mogę.<br><br>Jeden pokój na parterze zajmował sędzia Drozdowski, którego Sowieci wywieźli na Sybir. Przed nim w tym pokoju mieszkał sędzia Mantel, nieślubny syn stróżki i Żyda ze Stryja, który go usynowił. Sędzia Mantel, który się ochrzcił, żeby zostać sędzią, wyprowadził się po ślubie z Singerówną, która ochrzciła się, żeby zostać sędziną. Ją wywieźli na Sybir, a jego znaleziono z innymi za budynkiem sądu pod węglem. Obok mieszkał pan Weissber, cetłfirer. Potrzebowała jakaś kobieta koronki i poszła do pana Rotha, a on akurat takiej nie miał, to mówił, ja mogę to mieć dla pani pojutrze rano. Potem przychodził pan Weissber z karteczką