pogrzebacza.<br>Nim pomyślał, pomknął w górę,<br>Nim się spostrzegł, minął chmurę.<br>Jeszcze widział w dole drzewa,<br><br>Widział światła Błękitniewa,<br>Jeszcze słyszał brzmiące z dala<br>"Tirli-tirli" i "tralala",<br>A gdy zrównał się z księżycem,<br>Księżyc zmarszczył srebrne lice<br>I po polsku rzekł do Prota:<br><br>"To dopiero jest dziwota!<br>Osiągnąłem wiek sędziwy<br>I widziałem różne dziwy,<br>Różne rzeczy się zdarzały,<br>Ale żeby chłopiec mały<br>Sam szybował w świat najszerszy,<br>To się zdarza po raz pierwszy!"<br><br>A Prot z woli pogrzebacza<br>Dalsze kręgi wciąż zatacza,<br>Mleczną Drogą się zachwyca,<br>Nagle patrzy - jest tablica,<br>Na tablicy takie słowa:<br>WJAZD DO MIASTA PRZEMYSŁOWA<br><br>Siedząc miękko