Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
popadliśmy w chorobliwe niezdecydowanie, kwitował Schatzu. Nicholas Hunt przecież także dlatego organizował ową konferencję: żeby mieć podane czarno na białym, za które posunięcia na pewno nie będzie potem oskarżany o niekompetencję, nieudolność, zaniedbania etc. Tymczasem do konferencji wciąż pozostawał tydzień, a on musiał podjąć jakąś decyzję, szczepionki leżały niewykorzystane w sejfie Centrali, w każdej chwili mógł mieć dwunastu telepatów, i to nie obciążonych schizofrenicznym dzieciństwem, zdrowych i zrównoważonych psychicznie.
Powoli, rzekł sobie. Byle nie wykonywać gwałtownych ruchów. Tydzień to nie tak wiele, da się coś zasymulować. Ot, jak najbardziej realny problem: skąd wziąć kandydatów na estepowców? Fakt, skąd? Z cel śmierci
popadliśmy w chorobliwe niezdecydowanie, kwitował Schatzu. Nicholas Hunt przecież także dlatego organizował ową konferencję: żeby mieć podane czarno na białym, za które posunięcia na pewno nie będzie potem oskarżany o niekompetencję, nieudolność, zaniedbania etc. Tymczasem do konferencji wciąż pozostawał tydzień, a on musiał podjąć jakąś decyzję, szczepionki leżały niewykorzystane w sejfie Centrali, w każdej chwili mógł mieć dwunastu telepatów, i to nie obciążonych schizofrenicznym dzieciństwem, zdrowych i zrównoważonych psychicznie. <br>Powoli, rzekł sobie. Byle nie wykonywać gwałtownych ruchów. Tydzień to nie tak wiele, da się coś zasymulować. Ot, jak najbardziej realny problem: skąd wziąć kandydatów na &lt;orig&gt;estepowców&lt;/&gt;? Fakt, skąd? Z cel śmierci
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego